Cóż, pewnie słowo BAZYL nie wszystkim kojarzy się z tym,
co poniżej zaprezentuję ...
Cóż, mnie do niedawna też się z tym czymś, co pokażę poniżej, słowo BAZYL nie kojarzyło ...
Ale to do niedawna.
Cóż, tak jakoś wyszło, że nie wspomniałam do tej pory,
iż z końcem tegorocznych wakacji znów gościłam na scrapowych warsztatach we Wrocławiu ...
I to u Dorotki :))
I to właśnie pod Jej bacznym okiem
od podstaw sama skleiłam i ozdobiłam album typu BAZYL,
popularnie nazywany bazyliszkiem (ale skąd taka nazwa, nie pytajcie, sama nie wiem ...)
Kolejne i ostatnie chyba już: Cóż, w końcu mogłam od samej Mistrzyni
uczyć się od podstaw pracy z maskami i stempelkami :)
Pracy było bardzo, bardzo dużo, tempo - szaleńcze, ale efekt jest ...
Zapraszam zatem do obejrzenia tych moich warsztatowych zmagań ...
Cieszę się, że wytrwaliście do końca :)
Dziękuję i Wszystkich Was pozdrawiam,
Joanna :)
P.S. A jak Wam się podobał mój pierwszy bazyliszek?